Muchomorek Muchomorek
464
BLOG

Waga ciężka w boksie, czyli PPV , dno i 100 metrów mułu

Muchomorek Muchomorek Rozmaitości Obserwuj notkę 3

Na początek pytanie retoryczne. Kto z państwa wiedział że w piątek, tj 17.05.2013 w Moskwie o mistrzostwo świata wagi ciężkiej federacji WBA walczył nasz rodak Andrzej Wawrzyk. Rozumiem że wielu z was zada pytanie- A kto to jest Andrzej Wawrzyk ? Pytanie to jest jak najbardziej uzasadnione. Polski pięściarz przed walką o  mistrzowski pas legitymował się doskonałym bilansem 27 zwycięstw ( w tym 13 przez KO ). Na próżno na tej liście szukać nazwiska uznanych bokserów. Wawrzyk swój rekord zawdzięcza obijaniu słabszych bokserów, zwanych potocznie kelnerami. Mimo tak znakomitego rekordu jego nazwisko nie jest powszechnie znane. Przeciwnikiem naszego pięściarza był Aleksander Powietkin, obrońca tytułu. Powietkin odnosił sukcesy jako amator, między innymi był mistrzem olimpijskim w 2004 roku ( Ateny ) Był także dwukrotnym mistrzem Europy i mistrzem Świata.

O samej walce nie ma co pisać. W pierwszej rundzie Powietkin kurtuazyjnie "pospacerował" z naszym pretendentem, aby w drugiej i trzeciej rundzie mocno go obić. Po trzecim nokaucie sędzia przerwał ten nierówny pojedynek.

Po walce zastanawiałem się czy Polska to potęga bokserska w wadze ciężkiej, którą zwie się potocznie królewską. W ostatnim czasie o mistrzowskie pasy walczyło kilku Polaków. Mam na myśli Sosnowskiego, Adamka czy Wacha. O ile Adamek w środowisku bokserskim jest znany i cieszy się szacunkiem, to nazwiska Sosnowskiego czy Wacha kibicom boksu niewiele mówią. Dlaczego zatem ci panowie dostali szanse na walkę o tytuł? To wiedzą tylko panowie promotorzy którzy przy stoliku rozdawają karty, i decydują kto z kim i za ile. Boks zawodowy rządzi się swoimi prawami.

Waga ciężka od wielu lat jest w kryzysie. Dominacja braci Kliczko nie podlegała dyskusji. W końcu jeden z nich znudził się obijaniem kolejnych pretendentów, i został politykiem. Moim zdaniem za kilka lat zostanie prezydentem Ukrainy, ale to temat na inną notkę.

Drugi z braci wciąż czeka na swego pogromcę, ale wydaje mi się że i on wkrótce przejdzie na sportową emeryturę oddając dobrowolnie pas. Być może za kilka lat w wadze ciężkiej pojawi się pokolenie pięściarzy którzy przywrócą dawny blask tej najbardziej prestiżowej kategori wagowej. Póki co mamy takie "hity" jak te piątkowe starcie.

Ciekawą kwestią jest sposób w jaki Polsat przeprowadzał transmisję. Otóż jakieś mądre głowy postanowiły tą walkę zakodować i sprzedawać w systemie PVV, czyli pay-per-viev, za "jedyne" 40 złotych. Jako wieloletni kibic boksu szybko podjąłęm decyzję co do zakupu tego widowiska. Niestety przewidując przebieg tego pożal się boże widowiska udałem się do pobliskiego dyskontu Biedronka celem zakupu czterech czerwonych win made in Portugal, w cenie 9.99 za sztukę. Cieszyłem się z zakupu tego szlachetnego trunku ogladając powtórkę tej egzekucji. Nie wiem ile osób zdecydowało się na oddanie pieniążków panu Solorzowi, ale wierzę że kibice pokazali Polsatowi wyprostowany środkowy palec pokazując co myślą o nabijaniu ludzi w butelkę takimi "spektaklami". Jestem trzy wina do "przodu" gdyż zanim dopiłem drugą lampkę było już po Wawrzyku.

Warto na koniec wspomnieć o tym że z naszych bokserów śmieją się już komentatorzy innych stacji. Komentator rosyjskiej telewizji cytował legendarny kawałek Lady Pank - Mniej niż zero...Nawet nieźle mu to szło. Musiał się tego nauczyć i potrenować przed transmisją.


 

 

 

Muchomorek
O mnie Muchomorek

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości